W necie znajdziecie propozycje kalendarzy książkowych. To spory koszt, bo cóż...rękodzieło z zasady musi kosztować, ale to temat na innego posta.
W tym roku tak się zdarzyło, że razem z mężem mamy dokładnie taki sam kalendarz i o pomyłkę nie jest trudno. Nie chodzi o jakieś poufne dane, ale jak tu się nie wkurzyć, gdy w pracy wyciągasz kalendarz, a tam rozpiska wyzwań blogowych :(
Stąd też postanowiłam go nieco wyróżnić, a przede wszystkim Was przekonać, abyście swoje kalendarze spersonalizowali.
Ja wykorzystałam obrazek z papieru skrapbookingowego, ale nada się także widokówka, zdjęcie, fragment gazety, czy co tam sobie wymyślicie. Motyla też wycięłam z papieru, a fioletowa kropka to kryształek zdobniczy do paznokci ;-)
Do tego taśma dwustronna ze sklepu budowlanego i...
Otaczajcie się pięknymi przedmiotami najlepiej takimi, które zawierają w sobie duszę. Kalendarz ozdobiony przez Was własnoręcznie z pewnością niesie ze sobą mnóstwo dobrej energii.
Bawcie się dobrze przy metamorfozach Waszych kalendarzy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każde słowo - to ciepłe i to krytyczne, ufając, że każde wypływa z serdeczności :)