niedziela, 28 lutego 2016

Miłość nie jedno ma imię...

Jesteśmy z miłości... Nasze życie zaczyna się od zbliżenia dwojga ludzi, która jest rezultatem zakochania, czasem zauroczenia, ale zawsze magicznego stanu...
Po przyjściu na świat czujemy czułość matki, ojca...
Nadchodzi czas na nas. Spotykamy kogoś i ... trach! znowu miłość...może da początek nowemu życiu?

Lubię tak patrzeć na świat...taki tkliwy, czuły, radosny i wrażliwy...taki czysty... :)

Podziękowania dla mamy wręczone z miłości i wdzięczności w dniu ślubu to rozczulający moment (przynajmniej mnie...).

Z takiej potrzeby i z miłości do Starej Anglii powstał album...
ozdobne pudełko


okładka

Do wykonania wykorzystałam:

Za inspirację dziękuję:
kolorystyka kojarzy mi się ze spokojem, czułością i radością i to chciałam zawrzeć w podziękowaniach dla mamy

nowożeńcy chcieli podziękować za miłość, jaką dostali od mamy Panny Młodej - bez niej nie byłoby możliwe uczucie, jakie ich łączy :)




sobota, 20 lutego 2016

Myśli, a może tym razem różowe?

Jaki stan ducha można by nazwać różowym? Radość - raczej żółć z zielenią. Miłość - biel. Z różowym kojarzy mi się stan głębokiej szczęśliwości i jakiejś takiej bajkowości... To tak jak z patrzeniem przez różowe okulary :)
Życzę Wam, abyście każdego dnia przynajmniej przez 15 minut mogli spojrzeć na swoje życie przez te przysłowiowe różowe okulary :)
Bądźmy szczęśliwi, nawet do obłędu... ;)


Z zasobów decoupage"owych  wykorzystałam szablon, farby akrylowe, masę perłową, mikę. Strukturę zrobiłam wykorzystując gesso
a do efektu deszczu na napisach żel

Do ozdoby wykorzystałam papierowe różyczki, również te samodzielnie zrobione z wykorzystaniem dziurkacza :)
I oczywiście tekturki, bo jakby mogło być inaczej? :)

Moje serducho stanie na kominku... i będzie robiło za przypominajkę :)




Siostrzyczki...

Blejtram..., serwetka z motywem dwóch dziewczynek... Anioły? Siostry? A może i jedno i drugie?
To kolejna próba połączenia materiałów z decoupage i scrapbookingu.
Do kolorystyki zachęciło mnie wyzwanie:

Tak mnie jakoś nostalgicznie...


Ruszajcie dziewczyny na podbój świata... :)



Miłośnie...

Jeszcze w styczniu byłam przekonana, że jak tylko nastanie luty to...oj, pofolguję sobie z tą miłością i czułością. Będzie się działo w Mysim... I jak to ze mną bywa...koniec! pusto! Tyle sercowych wyznań na kartkach, na LO, a ja nic... :( Serduszkowy przesyt jakiś u mnie nastąpił... Dziwne.

Co wyjmę kartkę, tekturkę to jakaś taka amnezja na mnie spływa, że szok!  Popsułam się coś :(
To chyba tak, jak z wszystkimi tematycznymi pracami. Jak wszyscy w Bożym Narodzeniu to mnie na serca bierze, jak wszyscy walentynki to ...ja uciekam na widok serduszka... pisanki - na szczęście na ptaki mnie bierze...jakoś da się podciągnąć, co? ;)

Lubię jednak to swoje grzebanie i wymyślanie w Mysim, więc taka oto miłosna historia mi się zdarzyła...

Obrazek z serii: "koniec? nie, jeszcze dorzucamy...".  
Na blejtramie pojawił się motyw z serwetki. Do przestrzennych motywów użyłam białego gesso i szablonów. Potem zaczęło się upychanie...tekturki, kwiaty, wykrojniki, chlapanie, perełki w płynie, nitki i .... po raz pierwszy motywy metalowe ze starej bransoletki :) Ta mnogość różnych produktów miała również swoje uzasadnienie - sprawdzałam jak się klei na medium gel 13art. Nic nie odpadło i nie skleiło mi palców = pełen sukces! Mam nowego faworyta :)

Niech "dzieciaczki" świat zobaczą...







niedziela, 14 lutego 2016

Mediowa wiosna

No i zaklinanie się zaczęło...
Zimy nie doświadczyłam w tym roku, a tak wiosennych temperatur w lutym to ja przez całe życie nie doświadczyłam. Ta jednak przejściówka wzmaga tęsknotę do wiosny, ptasich treli i kwiatów w ogrodzie...
Za oknem widoki liche: plucha, szaro i buro....
To się wzięłam za zaklinanie i poćwiczyłam nieco z nowościami u mnie w Zakątku.
Z paczki essy floresowej http://essy-floresy.blogspot.com/ wyjęłam masę plastyczną, jedyną mgiełkę (jaką posiadam), tekturkę kwiatka i ... z zasobów decoupage dorzuciłam szablony, farby akrylowe...






Z mgiełkami byłoby łatwiej, ale cóż robimy z tego co w Mysim Zakątku znajdziemy...
A niech się dzieje co chce :) zgłaszam na wyzwanie...

Zakładka inaczej?

Ja to jak coś zacznę to nie mogę skończyć :(
Powstała więc wiosenna zakładka narożna w zielonych odcieniach oraz kobieca vintage...
Normalnie nie wiem, na którą powinnam się zdecydować...








A to wszystko przez:

Dzięki :) Teraz mam kilka nowych zakładek, mniej ścinków i wracam do ładniejszego miejsca w książkach :)