Mimo upływu czasu dobrze go pamiętam. Pewnie dlatego, że dzisiaj trudno o tamten klimat, atmosferę...
Dzisiejszy dzień stawia przede mną całkiem inne zadania jako żony... matki.
Tamtego dnia liczyło się tylko uczucie między mną i tym Panem obok :) Wówczas wystarczyło kochać, dzisiaj doszło wsparcie, przyjaźń, troska i konieczność bycia czasem mądrzejszą niż jestem :)
Dzisiaj nie chcę wracać do tamtego czasu, bo ta teraźniejszość jest ciekawsza mimo, że dużo trudniejsza.
W tej pracy chciałam zatrzymać spokój, radość, beztroskę i nadzieję, która tamtego dnia nam towarzyszyła.
Oceńcie sami, czy się udało...
Zgłaszam na wyzwanie:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Pięknie dziękuję za każde słowo - to ciepłe i to krytyczne, ufając, że każde wypływa z serdeczności :)